dieta reklama internet zabawa hobby dzieci          dieta reklama internet zabawa hobby dzieci

sobota, 15 października 2011

Dlaczego nie ma dzieci na podwórkach ?


Dlaczego nie ma dzieci na podwórkach ?


Przedstawiciele organizacji National Wildlife Federation alarmują, że obecnie najmłodsze pokolenie przeznacza na aktywność na świeżym powietrzu średnio nie więcej niż 15 minut dziennie, podczas gdy pokolenie ich rodziców, będąc dziećmi, przebywało poza domem trzy kwadranse w ciągu dnia. Podwórka rzeczywiście świecą pustkami. Dlaczego rzadko widujemy tam grupy beztrosko bawiących się dzieci? 


Podwórko = Nudy


Maluchy często nie mają motywacji, do tego, by spędzać wolny czas na podwórku, gdyż nie postrzegają tego miejsca jako atrakcyjnego. Dzieci dorastające w towarzystwie bohaterów bajek, programów telewizyjnych i gier komputerowych są stale podddawane bodźcom. Coraz częściej rodzice starają się stymulować córki i synów, proponować im atrakcyjne zabawki i zabawy, zapominając niekiedy o pozostawieniu najmłodszym przestrzeni na własną twórczą pracę oraz swobodną aktywność. Dbając o rozwój dzieci, wzbraniamy się przed odmowami, odrzucaniem i zniechęcaniem ich wypowiedziami typu: „Idź się pobawić do swojego pokoju” lub „Teraz mamusia chce porozmawiać z ciocią. To są sprawy dorosłych”. Jeśli maluchy nie mogą liczyć na naszą uwagę, wówczas czują się zawiedzione i zdenerwowane. Współcześnie, dziecko jest w centrum – zagrożeniem w tej sytuacji jest wyuczenie bezradności oraz zniechęcenia maluchów wobec stawiania sobie celów i wyzwań. Niestety, samodzielne zorganizowanie sobie zajęcia może być zbyt wysoko postawiona poprzeczką – oczywiście włączenie kreskówki czy komputera udaje się naszym dzieciom bez trudu. 


Place zabaw nie dla dzieci


Choć wyraźnie widać inwestycje gmin, spółdzielni i innych fundatorów w nowe place zabaw, to wciąż jest tych inicjatyw zbyt mało. Drabinki, huśtawki i zjeżdżalnie przyciągają dzieci wraz z rodzicami, lecz zły stan techniczny, rdza i odrapana farba, odchody psów oraz kotów na terenie placu – zniechęcają zainteresowanych. Trzydziestoletni rodzice wspominają fikołki na trzepaku jako największą atrakcję podwórkowych szaleństw, lecz pragnęliby dla swych pociech kolorowych placów zabaw z atestem. Tego typu modele są drogie, a niestety za nowe, ciekawe wzornictwo (np. kręte zjeżdżalnie, mini ścianki wspinaczkowe, urządzenia fitness) trzeba zapłacić naprawdę wysoką cenę. 


Podwórkowi chuliganie


„Moje dziecko nie będzie bawiło się wśród łobuzów i meneli”. Rodzice nierzadko zabraniają dzieciom samodzielnie bawić się przed domem z obawy o zdrowie swoich maluchów i ryzyko przyswojenia niepożądanych zachowań. Nieletni przesiadują pod klatką, zalegają na ławkach przeklinając i hałasując. Zaś starsi, nierzadko ich rodzice, od wczesnych godzin porannych szwendają się po okolicy pod wpływem alkoholu. Taka wizja sąsiedzkiego podwórka przeraża zatroskane mamy. Nie widzą możliwości, by rozwiązać ten problem i zmienić przykry widok z okna. Rodzice starają się wówczas ograniczyć dzieciom dostęp do tego „złego” świata. Życie w izolacji umożliwiają malcom między innymi zdobycze techniki. Czy to jest jedyne wyjście? 


Mój przyjaciel, telewizor


Zabawy na podwórku nie dostarczają dzieciom takich emocji, jak oglądanie telewizji czy zasiadanie przed monitorem. Komputer, wspaniały towarzysz w edukacji naszych dzieci często jest jedynym prawdziwym kumplem syna i córki. Jeśli nie będziemy odrywać naszych dzieci od gier i zasobów sieci oraz podpowiadać im, jak mogą aktywnie i ciekawie spędzić czas, wówczas wychowamy dzieci z głębokimi problemami psychicznymi i pogłębiającym się pogorszeniem wzroku, silnymi bólami pleców, szyi i nadgarstka. Niestety, dzieci coraz rzadziej wybierają rozrywki na świeżym powietrzu, gdyż wzorują się na rodzicach, nieświadomych, ze modelują zachowania i postawy własnych dzieci. 


Rodzice nie ufają


Paniczny strach o zdrowie własnych dzieci nierzadko blokuje rodziców, którzy dość późno decydują się pozwolić dziecku na samodzielne wyjścia na dwór. Wydłużają w nieskończoność wyjścia monitorowane i nadkontrolę, aż do chwili, gdy dziecko odczuwające tę nadopiekuńczość jako brak zaufania i problem w relacjach z rodzicami, postanowi udowodnić swoją pełną samodzielność i odpowiedzialność. Istotne, aby poznać znajomych naszego dziecka, umówić się, że wróci o określonej godzinie, otwarcie porozmawiać z dzieckiem o swoich obawach, itp. 



Przeszkadzają sąsiadom

Dzieci nie bawią się na własnych podwórkach, gdyż nierzadko rodzice otrzymują sygnały od sąsiadów, którym przeszkadza hałas towarzyszący grze w piłkę, czy innym zabawom. Uciszają maluchy, niekiedy starszą rodziców odpowiedzialnością karną i stosują inne formy wywierania wpływu. Reprezentanci społeczności sąsiedzkiej miewają krótką pamięć i zapominają o wyrazach spontanicznej aktywności i harcach, które dawniej nie były im obce. Często spotyka się deficyt empatii. 



Dzieci nie mają czasu


Gdy zastanawiamy się, czy w okolicy mieszkają dzieci, może się okazać, ze owszem, lecz w domu w zasadzie jedynie nocują. Rodzice troszcząc się o edukację swoich pociech zapewniają im moc zajęć pozaszkolnych. Rozkład dnia tak wychowywanego malucha przedstawia się następująco: pobudka, śniadanie plus bajki w telewizorze, przedszkole lub szkoła, zajęcia dodatkowe (np. sportowe, muzyczne, plastyczne, językowe), obiadokolacja z telewizją, odrabianie lekcji lub inna aktywność… nierzadko komputer, wieczorna toaleta i sen. Dzieciom brakuje czasu na szaleństwa pod blokiem czy na podwórku kamienicy, a plan ich zajęć nie uwzględnia przerwy na podwórkowe zabawy


Podwórka przeradzają się w parkingi


Innym problem jest stale zmniejszająca się przestrzeń przeznaczona dla najmłodszych. Dzieci nie mają już tyle miejsca na grę w piłkę, w klasy czy w podchody, ze względu na wzrastającą liczbę samochodów oraz sytuację na rynku nieruchomości. Parkingi zawłaszczają coraz więcej miejsca, które świetnie sprawdziłoby się jako skwer, deptak, plac zabaw. Parki i łąki, mogące wyzwolić niezliczoną ilość szalonych dziecięcych pomysłów na zabawę zamieniają się w grunty pod inwestycje i wyrastają na ich miejscu kolejne bloki. Cóż, jest to wymiar naszych czasów. Warto jednak skupić się na faktach – zabawy na zewnątrz, szczególnie w kontakcie z przyrodą, pozwolą dzieciom żyć dłużej w zdrowiu, pomagają zapobiegać otyłości depresji.





 Zapraszamy do zapisania się na nasz newsletter !

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz